Koniec opowieści o jaskółce.
Ostatnio brakuje mi czasu na wszystko,dlatego myślę coraz częściej o przerwaniu i likwidacji bloga,bo pozostawić go niedokończonym nie ma sensu. W sobotę spotykam się z elektrykiem i hydraulikiem,muszę jeszcze poszukać firmy od centralnego ogrzewania. Do tego doszły niedopilnowane przeze mnie w trakcie budowy niedociągniecia ekipy,nie jest ich dużo ale mogłem ich uniknąć. Przez gonitwę za różnymi rzeczami zapomniałem o jętkach,a ekipy już nie ma i za powtórne przyjście niestety będę musiał dodatkowo zapłacić. Okna dachowe chciałem mieć nisko i co, ekipa dołożyła mi roboty, ale nie chcę się rozpisywać co zrobili bo mi nerwy jeszcze puszczą. Koszty stanu surowego zamknietego przekroczyłem wg moich wyliczeń do ok.10 tyś. , dlatego mam nadzieję że pozostałe wyliczenia będą zgodne z moimi przewidywaniami, żeby starczyło na dokończenie jaskółki, bo muszę w niej zamieszkać w lecie. Życzę wszystkim blogowiczom wesołych świąt, szczęśliwego nowego roku, żadnych problemów z budową i jak najszybszego przeprowadzenia się do swoich wymarzonych domów.