Coraz bliżej do ukończenia nieszczęsnego ocieplania budynku, pogoda płatała mi figle, przez długo utrzymującą się mgłę nie mogliśmy z kolegą nałożyć kleju,a kiedy się udało to znowu zbyt powoli schła ściana ponieważ temperatury były niskie. Ten jednak tydzień wygląda że będzie piękny więc nadrobimy stracony czas i pewnie skończymy całkowicie temat ocieplenia aż do następnego roku kiedy zostanie tylko nałożenie kolorowego pucu.
Podwójna warstwa naniesiona jest na najdłuższą ścianę oraz jaskółki po obu stronach domu, pozostałe ściany jeszcze są po jednym zaciągnięciu klejem,ale jutro od rana bierzemy się ostro do pracy to kolejne powinniśmy zrobić max do czwartku.
W sobotę montowaliśmy także drzwi na parterze, poprzedniej firmie podziekowałem odpowiednio za współpracę która trwała od maja aż do 12 października - nie potrafili zrobić nawet jednego skrzydła nowa firma uporała się w 5 dni . Drzwi są z drzewa i naprawdę ładnie wygladają. Mieliśmy problem z kolorem drewna ponieważ za dużo próbek przywiózł szef firmy i ciężko było się zdecydować który wybrać.
Łazienka prawie zrobiona,dziś montowałem jeszcze podwieszaną miskę, zostało jeszcze zaimregnować płytę granitową , kupić dodatki i kinkiety nad lustro.Obawialiśmy się czy bedzie dość jasno z trzech halogenów na suficie, ale po zaświeceniu odetchneliśmy z ulgą, zresztą zawsze można dołożyć parę sztuk. Sciany w przedpokoju są do pomalowania,tylko jeszcze nie wiemy na jaki kolor.
Karnisz w salonie, jeszcze bez zasłon.
A w sobotę wielka przeprowadzka i pierwsza noc w naszym domku, już nie możemy sie doczekać.